Zarejestruj się
Hasło zostanie wysłane na twojego e-maila.

The show must go on. Nieważne, czy ulewa, czy słoneczny skwar. Tak też było w ostatni weekend w Twierdzy Modlin podczas rekordowego Runmageddon Warszawa Powered by Duracell. Nic nie było w stanie zgasić entuzjazmu prawie 10 tysięcy Runmageddończyków.

To był rekordowy Runmageddon. Na starcie, rozegranej w ostatni weekend maja na terenie Twierdzy Modlin, warszawskiej edycji biegu, stanęło około 9600 uczestników. To o 1,2 tys. więcej niż w kwietniu we Wrocławiu. Tym razem biegacze musieli zmierzyć się nie tylko z przeszkodami, ale i z pogodą. A ta zmieniała się jak w kalejdoskopie. Jednego dnia szalała burza, drugiego mocno prażyło słońce.

Po dwóch latach nieobecności najpopularniejszy bieg z przeszkodami wrócił do Twierdzy Modlin. I był to powrót z pompą. Dosłownie. W sobotę (26 maja), gdy na trasę wybiegli Rekruci, żeby sprawdzić siłę swego charakteru i umiejętności na dystansie 6 km z 30 przeszkodami, niemal przez cały czas padał deszcz. Momentami przeradzał się on w ulewę z błyskawicami i grzmotami. Jednak, ani zacinający deszcz, ani brak prądu, ani poprzesuwane starty nie powstrzymały i nie zmniejszyły entuzjazmu Rekrutów. Nagrodą był medal na mecie i ogromna satysfakcja, że dało się radę. Błoto na twarzy było dodatkiem do chwały. Radości finisherów nie zmącił nawet, spowodowany problemami z prądem, brak wody w prysznicach.

Z czym jeszcze oprócz pogody musieli zmierzyć się Rekruci? Tradycyjnie – z przeszkodami. Początek biegu był klasyczny. Na starcie runda z obciążeniem (workiem), w czasie której do pokonania były opony (Koszmar Wulkanizatora) i zasieki z drutu kolczastego. Po odstawieniu worka, kolejną przeszkodą była ścianka. Klasyczna była też końcówka biegu: Lodowa, Multirig składający się z drążka, kółek i kulek, Fireman, monstrualne Oponeo. A na koniec szybkie przejście pod Cross-Over by Renault, powalenie kilku zawodników klubu Jissenkan Otwock i upragniona meta. Na zawodników serii Elite czekał jeszcze Wariat, który z uwagi na fakt, że był mokry, sprawił im sporo problemów.

Na trasie Rekruci, oprócz klasycznych runmageddonowych przeszkód, musieli zmierzyć się z wprawdzie krótkimi, ale za to dość stromymi, podbiegami i zbiegami. Z uwagi na ciągle padający deszcz, stanowiły one dość duże wyzwanie. Ciekawym elementem był też odcinek trasy wewnątrz budynków Twierdzy Modlin. Dla Nocnych Rekrutów natomiast wiadomą przeszkodą, ale też i niesamowitym przeżyciem, był zmrok.


W niedzielę warunki pogodowe zmieniły się o 180 stopni. Z nieba owszem lał się, ale żar. Było naprawdę gorąco. Na tyle, że kąpiel w Lodowej należała do wyjątkowo przyjemnych. Trasa Classica, która nominalnie miała mieć minimum 12 km, ostatecznie miała ich aż 17. Przeszkód było 50. Jej początek i koniec był taki sam jak w przypadku Rekruta, jednak już reszta w sposób oczywisty musiała zostać zmodyfikowana. Dodatkową atrakcją biegu  była 183 metrowa tyrolka. Podobnie jak to miało miejsce w sobotę, Elita musiała dodatkowo pokonać jeszcze Wariata. Jednak tym razem organizatorzy nieco ułatwili im życie i „skrępowali” tę przeszkodę łańcuchem, przez co obrotowa belka z rączkami praktycznie się nie kręciła.

 

Piękna słoneczna pogoda w niedzielę przyciągnęła do Twierdzy Modlin tłumy kibiców. Klimat był iście majówkowy i przypominał ten z Myślenic trzy tygodnie wcześniej.

To kolejny rekordowy Runmageddon w tym roku! W Warszawie było nas blisko 10 tysięcy. Wszyscy pokazujemy, że moc tkwi właśnie tutaj, w Runmageddończykach, którzy niezależnie od pogody, walczą i kształtują swoją siłę i charakter. Cieszę się, że tak dużo osób podejmuje rękawicę i rusza na trasy. Pokonanie Runmageddonu daje ogromnego kopa w codziennym życiu – powiedział prezes Runmageddonu Jaro Bieniecki.

Runmageddon Warszawa Powered by Duracell miał też swoją gwiazdorską i charytatywną odsłonę. W sobotę o godzinie 13:30 na trasę Rekruta, w specjalnej serii na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, wyruszyli m.in. Anna Dereszowska, Katarzyna Glinka, Agata Nizińska, Ilona Felicjańska, Dominika Tajner -Wiśniewska, Cezary Trybański, Piotr Gacek, Łukasz Jakóbiak czy znana blogerka Fit Matka Wariatka.

 

Wyniki Runmageddon REKRUT (6 km) Warszawa 26.05.2018

KOBIETY – Fala Elite (Rekrut):

  1. Małgorzata Daszkiewicz (czas: 1:07:44)
  2. Sylwia Milewicz (1:21:02)
  3. Katarzyna Baranowska (1:30:06)

MĘŻCZYŹNI – Fala Elite (Rekrut):

  1. Alan Tomasik (czas: 0:47:14)
  2. Wojciech Sobierajski (0:47:41)
  3. Adam Kałużny (0:48:06)

 

 

Wyniki Runmageddon CLASSIC (12 km) Warszawa 27.05.2018

KOBIETY – Fala Elite (Classic):

  1. Małgorzata Daszkiewicz (czas: 2:08:03)
  2. Natalia Wielechowska (2:14:05)
  3. Iza Kopeć (2:43:08)

MĘŻCZYŹNI – Fala Elite (Classic):

  1. Mateusz Krawiecki (czas: 01:41:56)
  2. Mateusz Salamon (1:42:15)
  3. Tomasz Krawczyk (145:01)

Drużynowo bank rozbiła Husaria Race Team, która w Modlinie zdobyła dublet.

Runmageddon Warszawa Powered by Duracell to już druga w tym roku runmageddonowa impreza zorganizowana w stolicy. Pierwszą był inaugurujący cały sezon AD 2018, styczniowy bieg na Lotnisku Bemowo. Za 4 miesiące Runmageddon znowu wróci do Warszawy. W dniach 22-23 września ponownie będzie się można zmierzyć z przeszkodami na dystansach Intro, Rekrut i Classic. Dostępne też będą formuły Kids, Intro i Biznes. Lokalizacja biegu nie jest jeszcze podana do publicznej wiadomości. Być może, tak jak teraz po latach bieg wrócił do Twierdzy Modlin, tak we wrześniu wróci na Tor Służewiec, gdzie przed czterema laty został rozegrany pierwszy historyczny Runmageddon?

Czytaj także:

  1. Runmageddon idzie na rekord. W Modlinie wystartować może nawet 10 tys. osób
  2. Rekordowy Runmageddon we Wrocławiu, prawie 8,4 tys. uczestników na starcie

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany