Barbarian Race zainaugurował sezon 2020 dopiero w ostatni weekend. W Ustroniu odbył się pierwszy z trzech zaplanowanych na ten rok biegów. Poniżej podsumowujemy go w bardziej statystyczny sposób. 

W dniach 26-27 września w Ustroniu odbył się pierwszy w tym roku Barbarian Race. Uczestnicy mieli do wybory 4 różne formuły. Od sprinterskiej Arrow po 20-kilometrową formułę Pain z dwukrotnym wbiegnięciem na Czantarię. Dla najmłodszych została przygotowana formuła Kids.

Licznie przybyli na bieg zawodnicy Elite, zmierzyli się z głównym dystansem, czyli z 13-kilometrowym Barbarian Race. Nienajlepsza pogoda sprawiła, że zwykle i tak wymagający przeszkodowo Barbarian, stał się jeszcze większym wyzwaniem dla biegaczy. Najlepsza wśród kobiet była Katarzyna Baranowska, a wśród mężczyzn Grzegorz Opiał. W klasyfikacji drużynowej wygrały Podhalańskie Dziki.

Barbarian Race Ustroń w liczbach *:

  • 183 (59,8%) osoby wystartowały w serii Elite w Barbarian RACE
  • 123 osoby wystartowały w serii Open w Barbarian RACE
  • 32 osoby wystartowały w Barbarian PAIN
  • 178 osób wystartowało w Barbarian OPENER
  • 100 osób wystartowało w Barbarian ARROW

* dane o frekwencji za ZmierzymyCzas

Barbarian Race (seria Elite):

  • 183 zawodników serii Elite, w tym 30 (16,4%) kobiet
  • 01:34:56 czas najszybszego zawodnika serii Elite
  • 50,8% (93) zawodników doniosło min. 1 opaskę do mety
  • 54,9% (84) mężczyzn doniosło min. 1 opaskę do mety
  • 15,7% (24) mężczyzn doniosło wszystkie 3 opaski do mety
  • 30% (9) kobiet doniosło min. 1 opaskę do mety
  • 0 (zero) kobiet doniosło wszystkie 5 opasek do mety
  • 2 kobiety doniosły 4 z 5 opasek do mety
  • 42% (77) zawodników nie doniosło żadnej opaski do mety, w tym 60% (18) kobiet
  • 2,7% (5) zawodników zeszło z trasy

O komentarz do Barbarian Race w Ustroniu, w tym do nowych zasad pokonywania przeszkód (jedno podejście), poprosiliśmy organizatora biegu, a także przedstawicieli drużyn. Oto co nam powiedzieli.

Grzegorz Szczechla, organizator Barbarian Race:

Jestem zadowolony z nowych zasad wprowadzonych na Barbarianie. System opaskowy i większa przepustowość pierwszy przeszkód sprawiła, że wyeliminowaliśmy kolejki, jednocześnie nie rezygnując z wymagających przeszkód z których Barbarian Race jest znany.

Tomasz Skwarek, Carbon Silesia Sport:

Nowe reguły Barbariana nie każdemu się spodobały, jednak idąc za trendem światowym i w ślad za mistrzostwami Polski, był to dobry ruch w mojej ocenie.
Jako zawodnik, trener i szef grupy cały event oceniam na duży plus. Może ilość wody nie każdemu odpowiadała, jednak to chyba jedyny minus.
Zawsze można się przyczepić do czegoś, jednak organizator wyciąga wnioski i tworzy genialny bieg. Wierzę, że w Wiśle będzie już wszystko na 100% perfekt.

Robert Krzystyniak, Podhalańskie Dziki:

System opaskowy (..) sprawdził się w 100%, ponieważ zniknęły kolejki na przeszkodach. Nawet startując z drugiej, czy trzeciej fali, nie było problemu z ich pokonaniem. Dobrym rozwiązaniem jest to, żeby start zaczynał się biegiem, później przeszkoda siłowa z workiem, tak jak to miało miejsce na Barbarianie. Wtedy (..) na pierwsze przeszkody techniczne wpadają pojedyncze osoby i nic się nie korkuje. Jeżeli chodzi o wodę to jesienią zawsze będą problemy, gdyż większość topowych zawodników ma małą ilość tkanki tłuszczowej i wtedy zaczynają się problemy z wychłodzeniem.

Kolejny Barbarian Race odbędzie się w dniach 17-18 października w Wiśle, a ostatnia tegoroczna edycja w dniach 7-8 listopada w Dąbrowie Górniczej.

Fot. Barbarian Race/PROJECTON

Czytaj także: