Podczas Festiwalu Runmageddon w Myślenicach biegacze zmierzą się z trzema nowymi przeszkodami. Zwłaszcza jedna z nich, nazwana Wariat, może napsuć krwi zawodnikom serii Elite.

Runmageddon systematycznie zmienia katalog przeszkód, wprowadzając nowe wyzwania lub też udoskonalając dotychczasowe. Na początku roku zadebiutował Killer Plank, czyli podwieszona deska, którą trzeba przejść używając wyłącznie rąk. We Wrocławiu swój debiut miało Oponeo. To ogromna konstrukcja z opon, będąca miksem mocno rozbudowanej Porodówki oraz wariacją na temat Wisielca. Przeszkoda ta najpierw wyciskała, a później sprawdzała sprawność biegaczy na podwieszonych na łańcuchach oponach. Przede wszystkim jednak budziła respekt swymi rozmiarami.

Na Festiwalu Runmageddon w Myślenicach zadebiutują aż trzy nowe przeszkody. Będzie to Paintball, Aquaman by Samsung i Wariat. Pierwsze dwie dedykowane wszystkim uczestnikom biegu. Ostatnia tylko zawodnikom z serii Elite. To może być dla nich prawdziwy ELITE KILLER 2.0!

Paintball to przeszkoda na celność. Ot, taka odmiana wcześniejszego rzucania telefonem do celu, czy wielu podobnych testów obserwowanych na innych biegach. Wystarczy wyrównać oddech. Skoncentrować się. I trafić.

Aquaman by Samsung to przeszkoda, której pokonanie polega na nabiegnięciu na odskocznię gimnastyczną (nie trampolinę, jak podali organizatorzy w opisie), odbicie się od niej i uderzenie w dzwonek zawieszony nad niewielkim zbiornikiem wodnym. Fala Elite będzie miała tylko jedno podejście do Aquamana. Jeżeli zawodnikowi nie uda się wybić dostatecznie mocno i dosięgnąć dzwonka to czeka go runda karna z obciążeniem.

Wariat, którego w redakcji przechrzciliśmy na ELITE KILLER 2.0, a w Myślenicach nazywają Obrotówką, to będzie największe wyzwanie na całym Runmageddonie. Dedykowany on jest Elicie. Zawodnik będzie musiał „przedostać się na druga stronę przeszkody używając do tego wyłącznie obrotowej belki z wystającymi drążkami za pomocą kończyn górnych”. Tu kluczowa będzie siła chwytu (i sucha przeszkoda). A ta będzie musiała być naprawdę duża, żeby dłoń nie zsunęła się z drążka. Na Wariacie będzie można stracić opaskę (info od organizatorów). To będzie bolało, bo przeszkoda ustawiona jest tuż przed metą. Za nią jest tylko Oponeo i finisz.

Podejrzewamy, że to właśnie na Wariacie będzie się decydować kolejność na mecie. Czy jest on aż tak straszny? Niewątpliwie jest trudny. Jest jednak do przejścia. Jakkolwiek na przeszkodzie są dwa segmenty obrotowej belki to do przejścia będzie tylko jedna. Wynika to z faktu, że dzwonki są umieszczone pomiędzy segmentami. W sumie więc do przejścia jest jakieś 2,5-3 metry. To szansa zwłaszcza dla wysokich zawodników. Wystarczy pierwszy chwyt zrobić w połowie segmentu, zawisnąć na przeszkodzie łapiąc drugi drążek i łapiąc równowagę, a następnie tą ręką która była z tyłu, uderzyć szybko dzwonek, zanim znajdująca się z przodu ręka  zacznie mieć problemy z utrzymaniem chwytu.

Zaproponowany wyżej sposób nawiązuje do przejścia segmentu kołkownicy w Fatality na Barbarianie, gdy przepinamy kołki maksymalnie daleko, jednocześnie odciążając ręce nogami trzymanymi na siatce. Sposób cwany, ale póki co nie zabroniony.

Oprócz opisanych pięciu przeszkód na trasie Runmageddonu w Myślenicach będzie można spotkać jeszcze m.in. Wisielca, Pole Dance, Slack Line, Indiana XXL, Rig, Jelito, Helikopter, Multirig, Wodne Więzienie i Komandosa. Sporo problemów może sprawić zwłaszcza Multirig, gdzie trzecim, ostatnim, segmentem, po kółkach i drążkach, są kulki.

To z kim widzimy się w ten weekend w Myślenicach?