Został tydzień do Mistrzostw Europy OCR 2019 w Gdyni. Najważniejszego wydarzenie roku w biegach z przeszkodami w Polsce. Zapytaliśmy o medalowe szanse Polaków. Wygląda na to, że największe są one w rywalizacji drużynowej.

Rok temu z Mistrzostw Europy OCR w Danii polscy zawodnicy przywieźli 3 złote medale, 4 srebrne i 4 brązowe, co po Holendrach stawiało ich na 2. miejscu pod względem liczby zdobytych krążków. Niestety, wtedy zabrakło najbardziej prestiżowych medali w kategorii Elite, gdzie najlepszy występ zaliczył Łukasz Wańczyk i Robert Bandosz, zajmując na krótkim dystansie (4 km) odpowiednio 4. i 5. miejsce.

W tym roku o medale, również te w Elicie, teoretycznie powinno być łatwiej. Polacy znają teren, znają dużą część przeszkód, a doping rodzimych kibiców z pewnością doda im skrzydeł. Ponadto, co też jest ważne, na listach startowych brak wielokrotnego mistrza biegów z przeszkodami Jonathana Albona.

O medalowe szanse Polaków zapytaliśmy Gosię Szarugę, Kacpra Kąkola i Michała Iwana, czyli osoby, które dobrze znają polski OCR, a jednocześnie obecnie obserwują go nieco z dystansu.

Punktem wyjścia do tych medalowych rozważań był ostatni ligowy Barbarian Race w Wiśle. Przypomnijmy, że wśród kobiet opaskę do mety doniosło 8 z 63 startujących zawodniczek, a rywalizację wygrała Niemka, która jako 1 z 2 dziewczyn pokonała wszystkie przeszkody. W przypadku mężczyzn, opaskę doniosło 46,5 proc. z 312 zawodników. Podium jednak zdominowali zawodnicy z zagranicy, aczkolwiek biegający w polskich drużynach. W TOP10 było 5 zawodników z zagranicy pomimo, że to z pewnością nie była najsilniejsza męska ich reprezentacja, podczas gdy w Wiśle stawiła się prawie cała polska elita.

No właśnie, w jakim miejscu na tle Europy jest obecnie polski OCR?

Kacper Kąkol zwraca uwagę, że przez ostatni rok cała Europa zrobiła progres. U nas jest to głównie progres przeszkodowy:

Myślę, że każdy zrobił progres albo utrzymał poziom. Z zawodników których śledzę, Duńczycy bardzo poszli do przodu biegowo. Do walki włącza się wschód i tutaj nie wiadomo czego się spodziewać, ale OCR to sport dla Rosjan czy Białorusinów. Wydaje mi się, że tutaj możemy się zaskoczyć kilka razy. A u nas idziemy ciągle do przodu, głównie przeszkodowo. Biegowo na pewno Tomasz Oślizło wszedł na kolejny poziom. Również Wojtek Wojtyszyn, czy Bartosz Januszewski, poprawili się. Warto też zwrócić uwagę na Artura Kozłowskiego czy Wojtka Brzoskwinię.

W opinii Gosi Szarugi mamy już w Polsce zawodników, którzy pokazali, że mogą rywalizować z europejską czołówką (Oślizło, Hajnos). Dlatego z optymizmem patrzy w przyszłość. O tym, że w ostatnim roku polski OCR zrobił milowy krok w rozwoju, mówi też Michał Iwan.

Tylko czy ten progres, o którym wspominają nasi rozmówcy wystarczy, żeby sięgnąć po medale w najbardziej prestiżowej kategorii Elite? Nasi eksperci są zgodni co do jednego. Szanse na medal w Elite są w tym roku większe niż w Danii. Jednocześnie wciąż brak mocnego przekonania, że na pewno na podium zobaczymy biało-czerwoną flagę. W tym kontekście najczęściej jednak pada nazwisko Tomka Oślizło.

Fot. FB Tomasz Oślizło OCR Athlete

Gosia Szaruga:

Ciężko coś oceniać, zakładać przed biegiem. Myślę, że szanse na medal w Elicie są znacznie większe niż w poprzednich latach z dwóch powodów: bieg jest u nas, dużo przeszkód znamy, a po drugie w tym samym czasie odbywają się Mistrzostwa Europy Spartana, więc czołówka się podzieli.

Szansę ma każdy kto tylko wystartuje w tej elicie i dobrze się zaprezentuje, kto zrobił formę, a czasem i trochę szczęścia jest potrzebne.

Wydaje mi się, że w TOP10 może znaleźć się kilku Polaków. Obstawiam, że Dawid Hajnos i Tomek Oślizło zajmą najwyższe pozycje. Myślę, że warto też zwrócić uwagę na Grzegorza Szczechlę, Sebastiana Kasprzyka, Tomka Krawczyka. Na krótkim dystansie dodatkowo wchodzi w grę Robert Bandosz.

Z kobiet natomiast o miejsce w TOP3 będzie ciężko. Jeśli na swoim podwórku, na przeszkodach które dobrze znamy, ciężko zachować opaski to może być problem na Mistrzostwach Europy. Patrząc na listę startową Elity kobiet myślę, że najlepiej spisze się Gosia Daszkiewicz i Karolina Pisarczyk.

O wciąż niewielkich szansach na medal w Elicie, ale o sporych szansach na znalezienie się dużej grupy zawodników w TOP10, mówi również Kacper Kąkol:

Niestety (szanse na medal w Elicie – red) wciąż niewielkie. Z jednego powodu: biegowo jesteśmy troszkę z tyłu, a przeszkodowo wielu już zawodników z zagranicy jest na poziomie, który gwarantuje ukończenie biegu z opaską. Natomiast są zdecydowanie większe niż rok temu, bo kilku zawodników zdecydowało się wystartować w tej elitarnej fali, co mnie cieszy, bo tylko tak możemy jako kraj ten medal zdobyć.

Myślę, że w TOP 10 na krótkim dystansie będzie trudniej niż na długim. Tomasz Oślizło może znaleźć się na podium. Duże nadzieje pokładam w Katarzynie Baranowskiej, patrząc jaka będzie trasa. Jednak nie może ona popełnić żadnego błędu na przeszkodach, co nie jest łatwe. W TOP10 może się znaleźć też Małgorzata Daszkiewicz. Na krótkim dystansie do walki może włączyć się Dawid Hajnos. Wydaje mi się, że z 3-4 zawodników z Polski wpadnie do TOP10 w krótkiej formule. Niestety nie przewiduje żadnego medalu dla zawodniczek z Polski na krótkim dystansie i ciężko widzę, aby były w TOP10. 

Jeżeli nie uda się w Elite, to na pewno uda się w Age Group. Tak przynajmniej uważają nasi rozmówcy:

Gosia Szaruga:

Wydaje mi się, że tych medali w wiekówkach będzie więcej niż w poprzednim roku. Jak już wspomniałam, jesteśmy u siebie, znamy przeszkody.

Kacper Kąkol:

Wydaje mi się, że sukces powtórzymy, jak nie polepszymy, bo mamy masę zawodników, co zwiększa szanse. Na dodatek większość medalistów z zeszłego roku z Age Group przeszło do Elity. No prócz kilku Polaków, ale to oni obronią tytułu, mam nadzieję. Nie przyglądałem się specjalnie listom startowym z tych fal, bo jest to dla mnie mało emocjonujące.”

Startami i potencjalnymi medalami w “wiekówkami” nie emocjonuje się też Michał Iwan, który wprost mówi, że “życzyłbym sobie, żeby każdy z zawodników stojących na podium w Age Gruop sprawdził swoje siły z najlepszymi w Elite. To byłby największy sukces.”

Fot. FB OCR European Championships

Najmocniejszą polską kartą będą jednak drużynówki. To tutaj nasi rozmówcy widzą największe szanse na medale Mistrzostw Europy OCR 2019.

Gosia Szaruga:

Myślę, że o złoto powalczy sztafeta w składzie Szczechla, Kasprzyk, Demczyszak. Pod warunkiem, że Mateusz nie będzie musiał indywidualnie zmierzyć się z przeszkodą techniczną. Największe zagrożenie mogą sprawić im Belgowie (Debusschere, Blondeel, Buyle). O podium powalczą również Krawczyk, Krawiecki i Bandosz.

 U kobiet sztafety są bardziej wyrównane, więc tutaj każda może sprawić nam niespodziankę. Jednak tam faworytkami według mnie są Dunki: Runegaard, Christensen i Framvig (Dunki mają również drugi mocny skład). Jednak na podium obstawiam również nasze sztafety: BeFit24Team, POLISH ANGELS, Enjoy Hu Power.

Michał Iwan:

Mamy dwa ciekawe składy męskie: Kasprzyk, Szczechla, Demczyszak oraz Krawiecki, Bandosz, Krawczyk. Mam nadzieje, że lekcje odrobił Mateusz Krawiecki, który rok temu był w składzie ze Szczechlą i Kasprzykiem, którzy otarli się o podium drużynowe. Mamy też dwa żeńskie: Wielechowska, Szuba-Łata, Daszkiewicz oraz Baranowska, Grobelna,  Baluta. I w nich upatrywałbym największe szanse w drużynówkach. To naprawdę silne kobiety, które w jednej drużynie mogą sporo namieszać.

Kacper Kąkol:

Tutaj myślę, ze pojawi się w końcu medal, jakbym miał stawiać pieniądze to właśnie tutaj.

Wśród kobiet mamy 3 mocne polskie ekipy. Stawiam na podium „Polish Angels”, czyli Baranowska, Grobelna i Baluta. Stoczą mocną walkę z 2 duńskimi sztafetami, jedną niemiecką oraz Czeszkami.

U mężczyzn bardzo mocną ekipę wystawiła Dania, Holandia, Belgia oraz Białoruś. Natomiast Polacy w końcu się zmobilizowali i mamy aż 4 bardzo mocne sztafety, m.in. ja z Tomaszem Oślizło i Wojtkiem Wojtyszynem możemy śmiało walczyć o medal!

Mistrzostwa to nie tylko medale i podium, ale też okazja do pokazania się z jak najlepszej strony. Zaskoczenia formą. Wyróżnienia się. Zapytaliśmy, więc kto może okazać się takim objawieniem w Gdyni. I o ile Gosia postawiła na męską sztafetę Szczechla, Kasprzyk, Demczyszak, a Kacper wskazał indywidualnie Katarzynę Baranowską, Tomka Oślizło i Dawida Hajnosa, to już Michał Iwan postawił na bliskich swemu sercu młodych zawodników:

Młodzi ludzie, którzy startują w najmłodszych kategoriach wiekowych. To na nich powinniśmy zwrócić szczególną uwagę, ponieważ wielu z nich będzie miało pierwszą okazję do ścigania się z zawodnikami z zagranicy. Objawieniem według mnie mogą być: Maurycy Cholewa 4-7 lat,  Mikołaj Kulesza 8-11 lat, Marcel Cholewa 10-12 lat, Krzysztof Sobierajski 13-16 lat, Alicja Jasińska 17-19 lat. W mojej opinii wszystkie te osoby są przyszłością polskiego OCR. To będzie dla nich wielki sprawdzian, uważam że są na niego gotowi i życzę szczególnie im powodzenia podczas ME.

Na koniec zostawiliśmy najciekawsze pytanie: kto wyjedzie z Gdyni z koroną mistrza/mistrzyni biegów przeszkodowych.

Gosia Szaruga:

Biegi przeszkodowe są nieprzewidywalne. Dużo rzeczy może się wydarzyć na trasie. Nad naszym morzem zapowiada się bieg górski, myślę, że to dużo zmieni.

Na krótkim dystansie wśród mężczyzn Kofoed i Sheretov. Dobrze w górach biegają Oślizło i Hajnos – przeszkody nie są im obce, więc myślę, że nie dadzą łatwo za wygraną.

Na standardowym dystansie Debusschere, Blondeel, Buyle i Silin. A może tutaj namieszają Polacy?

Wśród kobiet obstawiam na krótkim i długim dystansie Steensgaard, Harkonen i Christensen. Jednak nie zapominajmy o Gonzalez, Richert czy Evensen.

Jeśli pojawiłby się Albon (nie pojawi się – red) i Karlsson (pojawi się – red.) to właśnie ich obstawiałabym jako głównych faworytów.

Fot. FB Karin Karlsson

Kacper Kąkol:

Myślę, że obrońcy tytułów, czyli na krótkim Leon Kofoed oraz Elin Harkonen, natomiast na długim dystansie Thibault Debusshere. Nie będzie Eszter, więc tutaj stawiam na Ida Steensgaard, która również na krótkim dystansie znajdzie się na podium. Do niej na długim dołączy zapewne Katja Christensen i możliwe, że Ulrike Evensen. Chyba, że na start zdecyduje się Karin Karllson (zdecyduje się – red.), która mocno się jeszcze waha, ale wydaje mi się, że przyjedzie i zaliczy podwójne pudło.

Zarówno Karin, jak i Ida uwielbiają trasy siłowe, a takie będą w Gdyni. Ciekawi mnie forma Elin Harkonen, która wraca po przerwie. Jej mocną stroną są przeszkody. Jeszcze nie wolno zapominać o brązowej medalistce z zeszłego roku Lorenie Gonzalez. Powalczy na długim dystansie, ale raczej pozostanie jej ustąpić miejsca. Myślę, że powalczy Anastasia Mikhina z Rosji, Elin Johannsson ze Szwecji oraz Annika Runegaard.

Co do Panów to warto zwrócić uwagę na zawodników ze wschodu. Zarówno Rosjan jak i Białorusinów, m.in. Silin czy Tochka, który wygrał ostatnie 2 biegi ligowe w Polsce.

Na krótkim może powalczyć młody zawodnik z Holandii – Jesse de Heer. Bązowy medalista Pavel Krejci, raczej nie powalczy tym razem o medal. Na długim dystansie moje oczy jako kibica będą zwrócone ponownie na Leonie oraz jego kolegę Nikolaju z Danii. Jak również Thomas Buyle, jednak myślę, że przeszkody sprawią mu problem.  Holender Alexander Struijk czy Czech Pavel Hrdina.

Czytaj także: