Tartak Ninja Challenge to po prostu wspinanie po 21-metrowej linie. Zapewne sporo osób oglądając Ninja Warrior, zastanawia się jak by to było zmierzyć się z Midoriyamą? Była okazja to sprawdzić.
W programie dojdą tam bardzo nieliczni. Jak trudne jest wejście po linie na wysokość 6-7 piętra? O tym, dzięki inicjatywie Igora Fojcika (zwycięzca 4. edycji Ninja Warrior Polska) i Michała Hajduczka, mógł przekonać się każdy chętny. W sobotę 13 listopada w Jejkowicach pod Rybnikiem zorganizowali oni pierwszą edycję wyjątkowego wyzwania.
W ramach 50 zł wpisowego, oprócz możliwości wejścia na 21-metrową linę, można było jeszcze zmierzyć się z 6-metrowym Salmon Ladder, najwyższą Krzywą Ścianą w Polsce oraz zwisem na obrotowym drążku. Wszyscy uczestnicy otrzymali poczęstunek, do dyspozycji były też ciastka i gorąca herbata. Wspinanie na linę oraz Salmon Ladder były oczywiście asekurowane przez specjalistów.
Przyjechało kilkadziesiąt osób. Jedni po prostu chcieli sprawdzić jak to jest i wyjść jak najwyżej. Inni – w tym czołowi polscy ninja – planowali zawalczyć o jak najlepszy czas i 2000 zł nagrody.
Mnie – jako pasjonata przeszkód i kogoś kto jeszcze 5 lat temu panicznie bał się liny na biegu OCR – interesowało jak najwyższe wejście. Ciekawiło mnie też jakie będą towarzyszyły temu emocje i jak zachowam się kilkanaście metrów nad ziemią.
Jak wyglądało moje wejście, próby kilku świetnych zawodników walczących o czas i całe wyzwanie możesz zobaczyć w tym materiale:
W wyzwaniu wzięły udział 54 osoby, z czego 19 z nich (w tym dwie kobiety) dotarło na szczyt.
Z racji tego, że możliwa była więcej niż jedna próba, walka o wygraną toczyła się do samego końca, ostatecznie wyniki prezentowały się następująco.
- Rafał Suliga (czas: 26,22 sek)
- Wiktor Wójcik (27,51 sek)
- Mateusz Strupiński (28,12 sek)
Wszyscy zawodnicy mocno zeszli poniżej 30 sekund ,co jest już światowym rezultatem. Większość zgodnie mówiła, że pokonanie liny w komfortowych warunkach poniżej 25 sekund jest możliwe, jednocześnie ze względu na dodatkowe okoliczności programu Ninja Warrior Polska (pora nagrań czy zmęczenie wcześniejszymi etapami) będzie niezwykle trudne.
Dwie dziewczyny, które weszły do końca wykazały się niezwykłą wytrzymałością: Pola Ziarkowska zrobiła to w 2 min 13 s, a Aleksandra Szojda w 2 min 30 s. Wielkie gratulacje należą się wg mnie każdej osobie, która zdecydowała się przełamać swoje bariery i zmierzyć się z liną.
Kiedy 2. edycja Tartak Ninja Challenge?
Organizatorzy nieoficjalnie zapowiedzieli drugą odsłonę swojego wydarzenia, i prawdopodobnie odbędzie się ona na wiosnę 2022, jakiś czas po finale 5. sezonu Ninja Warrior Polska w telewizji Polsat. Wyzwanie wg mnie było zorganizowane wzorcowo. Atmosfera i cała logistyka były pod każdym względem idealne i bardzo liczę, że Tartak Ninja Challenge na stałe zagości w kalendarzu tego typu imprez.
Jak zdobyć Midoriyamę?
Fani programu Ninja Warrior wiedzą, że finałową przeszkodę w różnych edycjach programu pokonali wyłącznie ci zawodnicy, którzy używali nóg. Przy wyśrubowanych limitach czasowych oraz dużym obciążeniu całego organizmu jest to niezbędne i przekonali się o tym ci, którzy jednak próbowali “kozaczyć”. Podobnie jak w przypadku osób, które – bez względu na czas – po prostu chcą dotrzeć na szczyt nogi będą kluczowe. Opieranie ruchu ciała w górę głównie lub wyłącznie na rękach na każdym poziomie zaawansowania prowadzi do zakończenia próby przed “metą”.
Podstawowe zasady wspinania po linie ująłem w tym filmie:
Co jest ważne przy wejściu na tak długą linę?
Jeśli chcesz po prostu wspiąć się na szczyt i przeżyć cos niesamowitego to niezbędne będą:
– bardzo dobra technika zaplatania liny nogami w różnych wariacjach – napięcie liny wywołane jej ciężarem rośnie wraz z wysokością i trzeba umieć sobie z tym poradzić;
– generowanie ruchu w górę z nóg, ręce służą wyłącznie do podtrzymania ciała w trakcie przekładania nóg i zaplatania liny;
– wytrzymałość i wydolność pozwalająca na 1-2 minuty intensywnej pracy całego ciała;
Dodatkowa rzecz to umiejętność odpoczynku na linie, bardzo pewne zaplatanie pozwala oprzeć cały ciężar na nogach i zregenerować trzymane w górze ręce (już sam odpływ krwi powoduje zmęczenie i szybszą “pompę”) poprzez ich naprzemienne opuszczanie i strzepywanie
Jeśli ścigasz się na czas to wiesz co robić 🙂
Czy potrzebuję długiej liny do treningu?
Nie potrzebujesz. Mało kto ma dostęp i możliwość trenowania na linie dłuższej niż 5-6 metrów. Za jakiś czas planuję materiał, w którym dokładnie opiszę jak ćwiczyłem i przygotowywałem się do wejścia na 21-metrową linę, oczywiście nie mając jej do dyspozycji. Można to skutecznie zrobić na klasycznej 4-5 metrowej linie czy nawet w domu.
Przygotowanie mentalne
Głowa odgrywa tu bardzo dużą rolę. Jeśli debiutujemy to tak wymagające wyzwanie będzie bardzo wzmacniać nasze dotychczasowe przekonania o nas i jest to dobry moment aby się im przyglądnąć. Pomimo, że nigdy nie doświadczyliśmy czegoś podobnego to umysł będzie “wiedział” jak będzie, opierając te myśli na iluzjach i programach wpojonych nam wcześniej: “nie dam rady”, “to nie dla mnie”, “mam lęk wysokości”, “wygłupię się”, “inni patrzą” itp. Są one często oparte na krytycznym porównywaniu w szkole, skupianiu się na błędach i operaniu swojej wartości na wynikach. Psychika będzie różnymi sposobami próbować nas zatrzymywać w strefie komfortu np. pojawią się stres i napięcie, a towarzyszyć im będzie racjonalizacja żeby pozostać na ziemi.
Sam od lat wykorzeniam wspomniane przekonania. Ogromnie bałem się tego jak zachowam się na górze, że strach mnie sparaliżuje, a dobrym pomysłem byłoby zaopatrzenie się w pieluchę. W momencie startu, trwania wejścia i do samego końca było kompletnie inaczej. Nie bałem się, zachowałem spokój, istniała tylko lina i kolejne ruchy w górę. Wysokość 15-20 m nie miała znaczenia, a kilka lat wcześniej trząsłem się jak galareta na 4-metrowej linie na Spartanie. Doświadczenie to było bezcenne bo pokazało jak nieprawdziwe były wcześniejsze myśli…
Bardzo pomogło mi skupienie się na zadaniu i tym żeby wejść jak najwyżej. Nie “wejść na szczyt”, bo to już może rodzić presję na wynik, a ta – i towarzyszący jej stres – bardzo ogranicza. Po prostu wejść jak najwyżej, dać z siebie 100%. Jeśli zejdę mając poczucie pełni zaangażowania, szczyt przestaje mieć znaczenie.
Inwestycja na lata
Polecam ogromnie to doświadczenie, zmiana perspektywy jaką dają tego typu wyzwania może być najlepszą inwestycją jaką można sobie zapewnić. Nie wynik, a zaufanie do siebie oparte na realnym przeżyciu, doświadczenie zmieniające charakter są tu najcenniejsze. Wynik jest tylko bonusem. Dawniej bałem się i nie robiłem teraz boję się i robię. Z ciekawością co się stanie 🙂
Do zobaczenia pod Midoriyamą w 2022!
Przeczytaj także:
Zostaw odpowiedź