Szybki rozwój biegów z przeszkodami w Polsce sprawił, że równie gwałtownie rośnie popularność tychże biegów dla najmłodszych. Liczby robią ogromne wrażenie. Dzieci wreszcie są w swoim żywiole, a po uśmiechniętych buziach widać, że bardzo to lubią.

W ostatni weekend na trasę Runmageddonu wybiegło 1,7 tys. dzieci w wieku 4-11 lat. To 22 proc. wszystkich uczestników tego biegu z przeszkodami w Gdańsku. Trzy miesiąc wcześniej w Modlinie było ich jeszcze więcej, bo ponad 2 tys.

W najbliższy weekend w Krakowie organizatorzy biegu Commando Race spodziewają się około 600 dzieciaków na trasie Commandosika. W poprzedniej edycji mali biegacze stanowili prawie 2/5 wszystkich uczestników tego biegu.

We wrześniowym Hero Run w Białymstoku liczba dzieci przewyższyła liczbę dorosłych uczestników o prawie 50 proc. Wystartowało tam około 700 małych biegaczy.

W innych biegach z przeszkodami frekwencja w biegach dla dzieci wygląda równie imponująco i systematycznie rośnie. I będzie rosła, bo potencjał wydaje się być spory.

 

Brudne dziecko to szczęśliwe dziecko

Znane powiedzenie mówi, że brudne dziecko to szczęśliwe dziecko. Czy właśnie stąd bierze się ta duża popularność tych biegów wśród najmłodszych? Ich przecież nie trzeba dodatkowo zachęcać do takiej aktywności. Dzieci po prostu uwielbiają rywalizować, wspinać się, pokonywać przeszkody i taplać w błocie. Czy jednak to startujący rodzice zachęcają do startu swoje pociechy?

To super frajda dla każdego dziecka, które lubi duże kałuże, błoto, bieganie i skakanie. To niezapomniana przygoda, podczas której dziecko może po prostu się “wyszaleć i wyskakać” – uważa prezes Runmageddonu Jaro Bieniecki.

Runmageddon Kids odpowiada z pewnością na potrzeby ruchowe dzieci, które mają niesamowitą okazję aktywnie spędzić czas i zmierzyć się z kolegami i koleżankami w ekstremalnej zabawie. Dla małego uczestnika jednokilometrowa trasa z ponad 10 przeszkodami to najlepszy plac zabaw i sprawdzian siły i charakteru – dodaje Karina Cywińska z Runmageddonu.

Na dużą atrakcyjność tego typu biegów wskazuje również Damian Pospuła, prezes Fundacji AWIZO i organizator biegu Commandosika.

Duża frekwencja wynika z tego, że Commandosik to nie jest zwykły i nudny bieg. Tutaj ciągle dzieje się coś ciekawego. Przeskok przez opony, wspinanie się na nasyp z piasku, przebieg przez rów, bujanie się na linie jak Indiana Jones czy porządne ubłocenie się od stóp po czubek głowy… istny raj dla większości dzieci. Jak wiadomo łatwiej jest namówić dziecko na taką aktywność fizyczną, gdzie dzieje się po prostu coś ciekawego, gdzie można połączyć wysiłek fizyczny ze świetną zabawą uwieńczoną otrzymaniem super medalu bez względu na to w jakim czasie pokonało się trasę.

W opinii Michała Iwana z Extreme Warrior Park, opiekuna znanej z tras biegów z przeszkodami dziecięcej drużyny Ninja Warrior Team, impuls do udziału w tego typu biegach płynie z dwóch stron. Zarówno od dzieci, jak i rodziców.

Niektórzy sami biegają i w ten sposób zaszczepiają miłość do biegów z przeszkodami swoim dzieciom. Są i tacy, którzy dzięki dzieciom sami podejmują się tej “zabawy”. Zauważamy pewną tendencję w naszym parku przeszkód. Najpierw rodzice przyprowadzają dzieci na nowoczesny “plac zabaw”, żeby po pewnym czasie zacząć z nimi trenować. Wtedy często od takich rodziców słyszymy podziękowania, że w końcu znaleźli z dziećmi “swój sport” i cieszą się, że mogą razem dzielić pasję.

 

A ja rosnę i rosnę…

Frekwencja na dziecięcych biegach z przeszkodami z kwartału na kwartał rośnie. Zauważają to też organizatorzy. Biegi, które początkowo były dedykowane tylko dla dorosłych, robią fale dla najmłodszych. Z dość pobieżnych wyliczeń wynika, że w samym tylko Runmageddonie w 2018 roku wystartuje około 12 tys. małych biegaczy. Sami organizatorzy ten duży skok popularności łączą w dużej mierze z dynamicznym rozwojem biegów OCR w ogóle.

Z pewnością duży wpływ na frekwencję ma fakt, że obecnie biegi z przeszkodami, i w ogóle aktywność fizyczna, jest w modzie. Wielu rodziców bierze udział w tego typu biegach i na pewno zachęcają do tego swoje pociechy – powiedział organizator Commandosika.

Wtóruje mu przedstawicielka Runmageddonu. W jej opinii popularność Kidsów w dużej mierze bierze się z tego, że rośnie liczba dorosłych uczestników, którzy w ten sposób zachęceni przeżytym ekstremalnym wyzwaniem, zachęcają do startu swoje dzieci.

 

Duża popularność, ale co dalej?

Szybki rozwój biegów z przeszkodami, panująca na nie moda, ale też atrakcyjna formuła tych biegów z punktu widzenia dzieci, każe spodziewać się dalszego wzrostu frekwencji. Pytanie tylko co dalej? Co będzie, gdy ta radość z pokonania kilku ścianek, dołków i medalu dla wszystkich na mecie, przestanie już przynosić najmłodszym satysfakcję. A prędzej czy później to nastąpi. Bo dzieci szybko się uczą i szybko chcą sięgać po więcej. Chcą się porównywać, chcą rywalizować. To zrozumiałe. Np. w piłce nożnej są turnieje międzyszkolne, regionalne. To stymuluje rozwój młodych zawodników, a dla rodziców jest potwierdzeniem dobrze zainwestowanych (niemałych przecież) pieniędzy w karierę sportową dziecka.

Czy dzieci dadzą radę zrobić przeszkody dla dorosłych?

Pierwsze pytanie dzieciaków, gdy przyjeżdzamy na zawody KIDS – A możemy spróbować przeszkód dla dorosłych? 🤔Byliśmy w ten weekend przyjrzeć się organizacji zawodów Barbarian Race Kids w Tychach pod okiem nowego koordynatora. Po określeniu "Najlepszy bieg z przeszkodami 2017 w Polsce" oczekujemy, że również dzieciaki będą mogły rywalizować na trasach na fajnym poziomie… Niestety, to niemożliwe. Przeszkody to głównie ścianki, bieg po płaskim w kółko i brak mierzenia czasu. 😱Mając w drużynie zawodnika, który od najmłodszych lat rywalizuje na poziomie krajowym i międzynarodowym we wspinaczce argument "nie ma mierzenia czasu bo dzieci nie powinny rywalizować" to po prostu żart 😉Obejrzyjcie, jak z przeszkodą "dla dorołsych" radzi sobie Marcel. Większość naszych dzieciaków byłaby w stanie zrobić tę przeszkodę i kilkanaście innych.

Opublikowany przez Ninja Warrior Team Poniedziałek, 20 sierpnia 2018

 

Etap na jakim obecnie są bieg z przeszkodami, jeżeli trzymać się tego piłkarskiego porównania, przypomina mecz na szkolnym boisku przypadkowych dzieciaków. Fajnie się gra, ale za jakiś czas się to znudzi. Jeżeli organizatorzy prześpią moment, gdy w dziecięcych biegach trzeba będzie zrobić krok dalej, to ten zapał u najmłodszych zostanie zagospodarowany przez inne dziedziny sportu. To jednak już temat na oddzielny artykuł.

Fot. Biuro Prasowe Runmageddon, eXtremalnyPL, Commando Race, Project-on, Ninja Warrior Team