Czy na wózku można pokonać najbardziej ekstremalny bieg z przeszkodami Runmageddon? Odpowiedź brzmi: Tak. Wystarczy mieć otwarty umysł i przyjaciół – przykład Artura Świercza doskonale to potwierdza.

Artur Świercz przełamuje wszelkie bariery, obala mity i niszczy stereotypy. We wrześniu tego roku udowodnił, że on – człowiek na wózku, może pokonać Runmageddon. Barierołamcz, jak mówią o nim przyjaciele, nie ma łatwo, ale to nie powstrzymuje go przed realizacją marzeń.

Artur urodził się już schorowany – rozszczep kręgosłupa. Ciężki przypadek. Lekarze od narodzin walczyli o jego życie i udało się. Przeżył, rozwijał się normalnie, tylko… nie mógł biegać. W dziewiątym roku życia usłyszał, że już nigdy nie będzie mógł chodził.  Mimo to, nie poddał się. Zaczął  działać. Siłownia, szermierka, piłka nożna, koszykówka, czy jazda na wózku na czas – żadna z tych sportowych aktywności nie była dla niego za trudna. A do tego jeszcze pasja – działalność prospołeczna.

Artur, mimo niesprawności, znalazł swoją drogę zawodową, realizuje swoje marzenia i podejmuje się nowych wyzwań. W dniu 14 września br. Artur wsiadł na wózek i razem z grupą przyjaciół pokonał sześciokilometrową trasę Runmageddonu naszpikowaną ponad 30 przeszkodami. Razem ze wspierającą go grupą przyjaciół wspinał się na wysokie konstrukcje, czołgał, przeciskał przez opony oraz wskoczył do lodowatej wody. Stał się pierwszym człowiekiem na wózku, który pokonał najpopularniejszy w Polsce i najbardziej ekstremalny bieg przez przeszkody.

Artur Świercz – jego osoba onieśmiela odwagą i determinacją. Jego postawa daje nadzieję, że w każdej sytuacji można się odnaleźć i ciekawie żyć. Jego sposób myślenia potwierdza tezę, że bariery są tylko w głowach, a wrześniowy start w Runmageddonie pokazał, że Artur ma godną podziwu i niezwykle inspirującą siłę i charakter prawdziwego Runmageddończyka.

Fot. Biuro Prasowe Runmageddon

(mat. pras.)