To było prawdziwe trzęsienie ziemi! W tym sezonie poziom był wyśrubowany, a przeszkody w finale arcytrudne. To wszystko zaowocowało eksplozją napięcia, emocji i nieprzewidywalności na torze. Do końca nie byliśmy pewni, który z bohaterów ninja zwycięży.

Najlepszy okazał się Paweł Murawski. To  jeden z najlepszych trenerów personalnych w Polsce i czołowy szkoleniowiec dyscypliny Ninja! Jest absolutnie oddany swojej pasji, ekstremalnie szybki, zwinny, waleczny i wytrwały.  Do tego to niezwykle serdeczny człowiek, który zawsze dopinguje swoich rywali na torze i osobiście z większością się przyjaźni. Każdego, kto wchodzi do społeczności Ninja otacza opieką, daje wsparcie i traktuje jak rodzinę.

Paweł otrzymał tytuł Last Man Standing 6. edycji Ninja Warrior Polska oraz czek o wartości 15 tysięcy złotych. Nie ukrywał wzruszenia, bo marzył o tym już od kilku lat. Jak na powiedział:

– Finał był dla mnie testem nie tylko siły czy wytrzymałości, ale i charakteru. Presja ze strony potężnych rywali była ogromna, jednak to mi tego dnia udało się ją udźwignąć. To był mój piąty start w programie i stres związany z samym występem był znacznie mniejszy. Myślę, że właśnie to się w głównej mierze przyczyniło do opanowania na torze. Bardzo cieszę się z wygranej, jest to dla mnie spełnienie marzeń, chociaż wciąż jest apetyt na tzw. „Total Victory”, czyli zdobycie Góry Midoriyama!

W tym sezonie przyznano także tytuł Last Woman Standing. Otrzymała go 23-letnia Dorota Gadzińska, która od młodzieńczych lat trenuje pod skrzydłami Roberta Bandosza, zdobywcy tytułu Last Man Standing 2. edycji Ninja Warrior Polska. To właśnie on, jeden z czołowych wojowników ninja, zaszczepił w niej pasję do sportów przeszkodowych i stał się jej mentorem przez ostatnie 4 lata. Dorota mimo młodego wieku nie raz stawała na podium w polskich zawodach krótkich biegów przeszkodowych. To kobieta o wielkim sercu, potężnej sile i determinacji, a do tego niesamowicie skromna osoba, która ma szansę jeszcze nie raz nas zaskoczyć!

Fot. Polsat

(mat. pras.)