Ligowy Runmageddon Hardcore w Ełku wygrał Artsiom Tochka (Артём Tочка), wywołując niemałą sensację na mecie. Najlepsza wśród kobiet była Kasia Baranowska. Kontuzja natomiast wyeliminowała ze startu Tomka Oślizło. Drugą niespodzianką dnia były aż dwie sklasyfikowane kobiece drużyny elite.
Runmageddon Hardcore w Ełku był drugim w tym roku biegiem na tym dystansie (21 km i 70 przeszkód), a także trzecim biegiem rozgrywanym w ramach Ligi OCR Polska. Z tego drugiego powodu na starcie stanęła elita krajowych biegaczy OCR (170 mężczyzn i 22 kobiety). Z uwagi na dystans trasa Hardcore’a była przede wszystkim mocno biegowa. Bez bardzo trudnych przeszkód. Kończyła ją sekwencja: Komandos, Oponeo, Triangle, Killer Plank + Wariat, Pole Dance, Ogniowa, Multirig i Lodowa.
Pogoda w Ełku była daleka od wiosennej. Ciężkie chmury pokryły niebo, od czasu do czasu kropiło, a wiejący wiatr sprawiał, że odczuwalna temperatura była niższa niż 10 stopni Celsjusza, które pokazywał termometr. Na szczęście wydarzenia na trasie skutecznie podgrzały atmosferę.
Ostra rywalizacja i finał z niespodzianką
Rywalizacja o miejsca na podium w męskiej elicie toczyła się do samego końca. Pierwszy do runmageddonowego miasteczka, gdzie znajdowała się końcowa sekwencja przeszkód, wpadł Wojciech Brzoskwinia z Husarii. Tuż za nim był Piotr Król z drużyny Socios Silesia. Gdy wydawało się, że walka pomiędzy nimi o najwyższy stopień podium będzie toczyć się do ostatnich metrów, Król spadł z Wariata. Tam dogonił go Michał Jagieło i Mateusz Krawiecki. W tym czasie Brzoskwinia spokojnie pokonał wszystkie przeszkody i jako pierwszy przekroczył linię mety (czas: 1:55:07). Za jego plecami natomiast dalej toczyła się walka o podium. Kolejna roszada miała miejsce już na Multirigu. Pierwszy na tej konstrukcji pojawił się Jagieło. Tyle tylko, że spadł z niej. Wykorzystał to Król, który jako drugi zameldował się na mecie, mając ponad minutę przewagi nad konkurentem.
To jednak jeszcze nie był koniec emocji. Podczas gdy opisana trójka zawodników odpoczywała za linią mety, przyszły zwycięzca Runmageddon Hardcore w Ełku jeszcze walczył na przeszkodach. Artsiom Tochka (Артём Tочка) z Białorusi, startujących pod flagą xRunners, wybiegł bowiem na trasę w drugiej fali Elite, tj. około 10 minut za pierwszą. Na mecie zameldował się natomiast jako dziesiąty (???), z czasem o 1 minutę i 13 sekund lepszym niż najlepszy zawodnik z fali pierwszej, czyli Wojciech Brzoskwinia. I to on ostatecznie stanął na najwyższym stopniu podium w Ełku.
Wygraną Białorusina trudno traktować jako przypadkową. Pomijając już fakt, że Tochka miał najlepszy czas też na 8 kilometrze (przed Tomkiem Krawczykiem, Wojtkiem Brzoskwinią i Mateuszem Krawieckim), to przede wszystkim jest szybkim biegaczem. W połowie marca, w dość niesprzyjających warunkach pogodowych, wykręcił w płaskim biegu na 10 km czas 33:29. Jest też doświadczonym biegaczem przeszkodowym. Jak można wyczytać u niego na profilu na Facebooku, w 2018 roku m.in. 6-krotnie stawał na podium znanego biegu Bison Race (w tym 4x na najwyższym jego stopniu) i 5-krotnie w biegu Zone Race.
O krok od sprawienia podobnej niespodzianki był Tomek Krawczyk, który wystartował w tej samej fali co zawodnik z Białorusi. Ostatecznie uplasował się on na 5. miejscu, tracąc do Michała Jagieło zaledwie 6 sekund. Do 3. miejsca zabrakło mu 1:13 i gdyby nie spadł na Wariacie, to podium było w zasięgu.
Kasia Baranowska najlepsza wśród kobiet
Jako pierwsza linię mety Hardcore’a przekroczyła Kasia Baranowska z drużyny Podhalańskie Dziki – Gorący Potok Team. Potrzebowała na to niespełna 2 godzin i 17 minut, wypracowując bezpieczną przewagę nad pozostałymi zawodniczkami. Ostra rywalizacja toczyła się natomiast za jej plecami. Agnieszka Rynkiewicz na Pole Dance była o krok przed Gosią Daszkiewicz. Spadła jednak z Multirigu, który był ostatnią techniczną przeszkodą przed metą. Jej błędu nie powieliła Gosia, która sprawnie przebujała się po przeszkodzie, wyprzedzając konkurentkę na mecie o 43 sekundy.
Kobiety z elity osiągnęły w Ełku jeszcze jeden wart wspomnienia sukces. Mianowicie, zostały sklasyfikowane aż dwie kobiece drużyny elite. Oznacza to, że po 3 zawodniczki z jednej drużyny doniosły opaskę do mety i zmieściły się w limicie czasu. To dość rzadkie zjawisko w polskim OCRze. Pierwsze miejsce zajęła kobieca drużyna Husarii Race Team w składzie Agnieszka Rynkiewicz, Justyna Kępa i Klaudia Grec. Wyprzedzając “niebieskie aniołki” z Power Training (Gosia Daszkiewicz, Katia Worobiewa, Justyna Garlacz).
Wyniki Runmageddon HARDCORE Ełk (3 maja 2019)
Elite Kobiet:
- Katarzyna Baranowska (czas: 2:16:31)
- Małgorzata Daszkiewicz (2:20:12)
- Agnieszka Rynkiewicz (2:20:55)
Elite Mężczyzn:
- Artsiom Tochka (czas: 1:53:54)
- Wojciech Brzoskwinia (1:55:07)
- Piotr Król (1:58:17)
Elite Masters Mężczyzn:
- Tomasz Zgutka (czas: 2:17:22)
- Piotr Petelczyc (2:29:05)
- Dariusz Dalkiewicz (2:29:16)
Drużynowa Elite Kobiety
- Husaria Race Team
- Power Training
Drużynowa Elite:
- Husaria Race Team
- xRunners
- Socios Silesia
Na trasę Hardcore’a nie wybiegł Tomek Oślizło, który pierwszego dnia Festiwalu Runmageddonu w Ełku wygrał Rekruta (6 km + 30 przeszkód), a dzień później Classica (12 km + 50 przeszkód). Ze startu, tak jak informowaliśmy wcześniej, wyeliminowała go kontuzja kostki. Tym samym zawodnik Husarii nie zaliczył hat tricka. Ta sztuka udała się natomiast jego starszemu koledze z drużyny, Tomkowi Zgutce, którzy w Ełku trzykrotnie stawał na najwyższym podium Mastersów!
Ostania w tym roku edycja biegu Runmageddon Hardcore zaplanowana jest na 6 października. Zostanie on rozegrany w ramach biegu na dystansie Ultra. Organizatorzy nie zdradzają jeszcze dokładniej lokalizacji tego biegu. Informują tylko, że będzie to województwo małopolskie lub śląskie. Podejrzewamy w eXtremalny.PL, że areną zmagań będzie Kocierz niedaleko Andrychowa.
Kolejny bieg w ramach Ligi OCR Polska zostanie rozegrany natomiast 2 czerwca w Wiśle podczas zawodów Barbarian Race.
Fot. FB Artsiom Tochka & FB xRunners
Czytaj także: Wyniki Runmageddon Rekrut i Classic w Ełku, dublet Oślizło, Zgutki i Husarii