Góra Midoriyama to końcowa przeszkoda finału Ninja Warrior. To lina na którą uczestnik musi się wspiąć w określonym limicie czasu. Mało kto jednak wie, że w japońskim Sasuke, od którego przecież Ninja Warrior się wywodzi, ta ostatnia przeszkoda wygląda zupełnie inaczej.
Jakie wyobrażenie o Górze Midoriyama mają fani Ninja Warrior? Wiadomo. Linia na którą uczestnik musi się wspiąć w określonym czasie, po tym jak wcześniej pokona inne finałowe przeszkody.
W Ninja Warrior Polska lina mierzy 23 metry, a na jej pokonanie i wciśnięcie buzzera na szczycie jest 45 sekund. To sporo, a nawet dużo. W innych zagranicznych edycjach lina jest wprawdzie nieco krótsza (20-23 metry), ale już limity czasu zostały znacząco obcięte. I tak np. w Ninja Warrior Germany jest to 20 metrów liny i 25 sekund limitu, w Australii 20 metrów i 30 sekund, a w Izraelu 23 metry i 30 sekund.
Na poniższym filmie można obejrzeć, jak w 2020 roku w Australian Ninja Warrior, po tytuł “Wojownika Ninja” sięga Ben Polson. Więcej o tym można przeczytać w artykule: Kolejny “Ninja Warrior” na świecie, pierwszy raz z Australii.
Zupełnie inaczej Góra Midoriyama wygląda w japońskim programie Sasuke, który zrodził się w 1997 roku i dał początek Ninja Warrior. I nie chodzi o to, że przez te 24 lata przeszkoda ta zmieniała się już 6 razy. Tylko oto, że obecnie składa się ona z 3 różnych przeszkód.
W ostatnim, 38. sezonie Sasuke (2020 rok), mierzyła ona łącznie 25 metrów i była kombinacją trzech przeszkód: Spider Climb – Przeprawa przez komin (8 metrów), Salmon Ladder – Ruchomy drążek (7 metrów) i właśnie liny (10 metrów). A dodatkową przeszkodą był… padający deszcz.
Na załączonym poniżej filmie można zobaczyć, jak Yusuke Morimoto w 2020 roku pokonuje Midoriyamę, drugi raz zdobywając “Kanzenseiha”, czyli tytuł “Wojownika Ninja”. Rywalizacja toczyła się pod gołym niebem, więc zawodnicy musieli też zmagać się z pogodą.
fot. TT Sasuke2020
—
Więcej o programie Ninja Warrior Polska, a także więcej ciekawostek ze świata Ninja Warrior, znajdziesz w dziale NINJA WARRIOR na eXtremalny.PL.
Przeczytaj także: